czas leci, domek rośnie :)
Witamy po dłuższej przerwie! :)
Troszkę się działo, czasu na blogowanie nie było, a tu tyle się wydarzyło! Po intensywnym podlewaniu betonu na stropie naszego dachu przez cały weekend w tym tygodniu poszły w górę ściany na piętrze, w środę być może będą zalewać wieniec no i pojawi się Pan dekarz na pomiary do dachu, zrezygnowaliśmy z wcięcia w dachu które miało się znajdować nad oknem gabinetu obok salonu, bo jak to określił pan dekarz - będzie brzydko. Faktycznie jak omawialismy to z Pania architekt wcięcie było konieczne bo szkoda światła a tu się okazało że guzik dach wogole na okno nie zachodzi a i ono samo jest w sobie spore więc światła pod dostatkiem będzie :)))....ale nasza pani architekt to osobny temat, wtrące tylko że gdyby nie czujność naszych budowniczych poziom 0 melibyśmy w piwnicy której jak dodam nie mamy ;/
Zamówilismy już okna, kolor złoty dąb, dwustronny, bo z mężem się non stop spieraliśmy :) Czekamy jeszcze na jedną wycenę ogrzewania i chyba w przyszłym tyg już też podejmiemy dezycję...cały czas nie mam pomysłu na schody przed domem, im więcej tych różności przeglądam tym gorzej ehh...
Kochani życzymy spokojnych, radosnych Świąt w gronie rodziny i bliskich...no i żeby te domki nam rosły i rosły :)
p.s - Kilka zdjęć z placu boju ;)