Oczekiwania c.d...
Dzisiaj mąż był w Starowstwie, oczywiście nie była to "darmowa wizyta" ;) 170 zł ZUD nie śpi ;) Ale jak mus to mus, to i tak kropla w morzu tego co już do tej pory poszło na kwestię związanę z budową domku a ile jeszcze pójdzie to dopiero bajka ;) a propos pieniędzy dzisiaj dzwoniła miła Pani z banku że do 17 musimy skompletować wniosek kredytowy....skompletować w sensie dostarczyć pozwolenie...którego jeszcze nie mamy, no i zonk, to oczywiście nie problem bo wniosek mamy jeszcze złożony w 2 innych bankach (i tam mamy 3 miesiące na uzupełnienie wniosku) ale w tym akurat mieliśmy składając wniosek do końca poprzedniego roku naprawdę dobre warunki. No nic, nie przeskoczymy kalkulujemy dalej ;) Firma na którą się zdecydowaliśmy do budowy domu a w zasadzie jej szef chciałby już zacząć bo twierdzi że jest idealna pogoda teraz na kopanie!!!no ale jak ale jak...czekać i czekać...
W tym oczekiwaniu mamy z mężem się nad czym zastanawiać i ostatnio mamy na tapecie ogrzewanie podłogowe...ja jestem za ogrzewaniem na dole a żeby na piętrze zrobić kaloryfery a podłogówkę tylo w łazience, nasz wykonawca też tak poleca bo twierdzi że to "zdrowsze" a i koszty wykończenia maleją...a że my podłogi mamy ok 180 m....to może coś w tym jest...mąż jednak chciałby całość zrobić, mają tak nasi znajomi i bardzo nas namawiają...i co robić?macie jakieś doświadczenia w temacie? mamy dwoje małych dzieci, na podłodze pewnie trochę czasu spędzać będą ale z drugiej strony są też nauczone jak my do niskich temperatur w domu - na poziomie ok 20-21 st max. sama nie wiem...jakieś argumenty za i przeciw?
Pozdrawiam serdecznie!